Jak i po co mierzyć system?

Skąd wiedzieć, czy wprowadzone programy profilaktyczne przynoszą efekt? Jakie wskaźniki warto mierzyć i po co właściwie to robić?

Uczestnicy X Kongresu Wyzwań Zdrowotnych podjęli temat pomiaru efektywności systemu ochrony zdrowia. Na początku warto wyjaśnić, dlaczego to trudny proces?

dr hab. Iwona Kowalska-Bobko (prof. UJ, dyrektor, Instytut Zdrowia Publicznego, kierownik, Zakład Polityki Zdrowotnej i Zarządzania, Uniwersytet Jagielloński, Collegium Medicum w Krakowie) zauważyła, że każdy inaczej rozumie efektywność. Dla jednych będzie to skuteczność zdrowotna, dla innych wydajność systemu. Niektórzy skupiają się na efektach finansowych, inni na zwiększonej świadomości.

Agnieszka Mrozik (zastępca dyrektora, Departament Opieki Koordynowanej, Ministerstwo Zdrowia) powiedziała, że dla rządu efektywność to:

  • współpraca między instytucjami,
  • zapewnienie równego dostępu podstawowych świadczeń dla wszystkich pacjentów.

Jakub Szulc (zastępca prezesa NFZ) zwrócił uwagę na to jak wygląda debata publiczna dotycząca zdrowia. Społeczeństwo mówi, że powinniśmy zapewnić wszystko i wszystkim, bez względu na cenę, bo chodzi w końcu o rzecz najważniejszą – zdrowie. Realia są jednak takie, że mamy ograniczony budżet i nieograniczony popyt. Ważne z perspektywy płatnika jest to, czy za te same pieniądze jesteśmy w stanie „kupić” więcej zdrowia. Pan Szulc, cytując słowa zagranicznego polityka „my dokładnie wiemy, co trzeba zrobić, by było dobrze, tylko nie wiemy, co zrobić, by potem ludzie znowu nas wybrali”, wskazuje na konieczność podejmowania niepopularnych decyzji.

Dr Sławomir Dudek (założyciel, prezes zarządu, główny ekonomista, Instytut Finansów Publicznych) przypomina, że rząd nie ma własnych pieniędzy, są to pieniądze podatników. Mamy najwyższy deficyt budżetowy w całej Unii Europejskiej, musimy więc lepiej wydawać te pieniądze, które już mamy. A żeby lepiej je wydawać, musimy wiedzieć, co przynosi efekt i spojrzeć szerzej, np. wykorzystać potencjał aptek, połączyć składkę zdrowotną z chorobową, wykorzystać opiekę społeczną.

O świadomym i lepszym wykorzystaniu zasobów mówi również dr Małgorzata Gałązka-Sobotka (dziekan, Centrum Kształcenia Podyplomowego, dyrektor, Instytut Zarządzania w Ochronie Zdrowia, Uczelnia Łazarskiego, ekspert, Pracodawcy RP, zastępca przewodniczącego Rady Narodowego Funduszu Zdrowia). Zaznacza, że to nieprawda, że mamy za najmniej lekarzy w całej Europie. Jesteśmy w średniej europejskiej, ale mamy problem z wykorzystaniem tych zasobów kadrowych. Musimy zacząć mierzyć, czy udzielamy opieki odpowiednim osobom. Jest wiele niepotrzebnych wizyt u specjalistów, przez co potrzebujący pacjenci nie mogą się do nich dostać. Powinniśmy także mierzyć, jak przykładowo w wyniku wprowadzenia opieki koordynowanej zmniejszyła się liczba przyjęć na SOR.

dr hab. Łukasz Balwicki (prof. GUMed, konsultant krajowy w dziedzinie zdrowia publicznego, kierownik, Zakład Zdrowia Publicznego i Medycyny Społecznej, Gdański Uniwersytet Medyczny) dodał, że należy zmienić myślenie na bardziej ekonomiczne. Trzeba przedstawiać zysk dla gospodarki z inwestycji w zdrowie. Ministerstwo Finansów w zmniejszeniu liczby punktów sprzedających alkohol widzi spadek zysku z akcyz i straty pieniężne, trzeba więc za pomocą twardych danych przedstawić zyski, jakie poniesie ochrona zdrowia z tego rozwiązania.

Do Pana Balwickiego, dołączyła Pani Gałązka-Sobotka, mówiąc, że do dyskusji należy zaprosić także innych ministrów, np.:

  • ministra infrastruktury, by uświadomić, że to jaką drogę do szkoły będzie miało dziecko, wpływa na to czy pójdzie na nogach (i będzie miało większą aktywnośc fizyczną), czy przywiozą go rodzice samochodem,
  • ministra rolnictwa, by stworzyć warunki, gdzie zdrowa żywność będzie dostępna także dla rodzin z niskim dochodem.

Brak jest w innych resortach świadomości, że inwestycja w zdrowie wszystkim się opłaci. Aby jednak przekonać „nieprzekonanych”, musimy opierać się na bardzo konkretnych danych, a żeby je mieć, trzeba mierzyć efekty prowadzonych działań. Pani Mrozić zwróciła także uwagę, że niezwykle ważne jest źródło wyjściowe, na którym się opieramy. Istotne jest, nie tylko czy zbieramy dane, ale w jaki sposób to robimy.

Do słów Pana Szulca odniosła się Dorota Korycińska (prezes zarządu, Ogólnopolska Federacja Onkologiczna, prezes zarządu, Stowarzyszenie Neurofibromatozy Polska – Alba Julia), stwierdzając, że przekonanie, że „wszystkim należy się wszystko”, tworzy sam rząd obiecując wiele. Jej zdaniem powinien wprost powiedzieć obywatelom, za co można zapłacić, a za co nie. Zauważa także, że Polacy wolą dostać 800+, niż zapłacić wyższą składkę zdrowotną, bo preferują pewne pieniądze niż obietnice poprawy, w którą sami nie wierzą.

Na koniec wspomniano o barometrze odporności i zrównoważenia systemu ochrony zdrowia jako narzędziu mogącym wspierać reformę systemu ochrony zdrowia. Barometr, mówiąc najprościej, to narzędzie pokazujące jak system działa na rzecz udzielania podstawowych świadczeń zdrowotnych przy zasobach, które ma. Pozwala on na umieszczenie Polski na tle innych krajów UE oraz przedstawienie czy system zdrowotny się równoważy, czy nie.