Temat odwróconej piramidy świadczeń był jednym z poruszanych na tegorocznym Kongresie Wyzwań Zdrowotnych. Jakie są pomysły na sprawne jej wprowadzenie i czy w ogóle jest to możliwe?
Odwrócona Piramida Świadczeń to projekt finansowany z Funduszy Europejskich, mający na celu stworzenie warunków prawno-organizacyjnych do odwrócenia piramidy świadczeń, czyli przeniesienia ciężaru realizacji świadczeń z lecznictwa szpitalnego do ambulatoryjnej opieki specjalistycznej oraz podstawowej opieki zdrowotnej. Okres jego realizacji zaplanowany jest od stycznia 2024 do czerwca 2027.
Spodziewany efekt po zakończeniu realizacji projektu to zmiana struktury udzielanych świadczeń na korzyść trybu ambulatoryjnego. Koszty opieki zostaną zredukowane poprzez wyeliminowanie bodźców do wykonywania badań diagnostycznych i leczniczych o charakterze ambulatoryjnym w ramach świadczeń szpitalnych. Zwiększy się dostępność do świadczeń opieki zdrowotnej i poprawi się sytuacja grup szczególnie wrażliwych.
Za realizację projektu odpowiada Departament Analiz i Strategii w Ministerstwie Zdrowia oraz Narodowy Fundusz Zdrowia.
Co jednak należy zrobić, aby wprowadzić zmiany?
Uczestnicy tegorocznego Kongresu Wyzwań Zdrowotnych zgodnie stwierdzili, że trzeba przede wszystkim zmienić sposób myślenia.
Dr Małgorzata Gałązka-Sobotka (dziekan Centrum Kształcenia Podyplomowego oraz dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego, wiceprzewodnicząca Rady Narodowego Funduszu Zdrowia oraz ekspertka Pracodawcy RP) zauważyła, że obecnie odtwarzamy piramidę zdrowia, a nie ją budujemy i utrzymujemy.
Zapominamy o solidnej podstawie, a więc kompetencjach zdrowotnych Polaków. W społeczeństwie musi zwiększyć się świadomość tego jak ważna jest profilaktyka oraz jak ważny jest zdrowy tryb życia.
Pani Gałązka-Sobotka stwierdza, że wskaźnikiem postępu inwestycyjnego, a więc pokazaniem nam tego, że piramida faktycznie się odwraca, będzie zgłaszanie się pacjentów w większym stopniu na badania profilaktyczne.
Jakie działania pomogą odwrócić piramidę świadczeń?
Mówić najkrócej – odejście od szpitalocentryzmu i lekarzocentryzmu.
Obecnie zbyt wiele świadczeń medycznych odbywa się na poziomie szpitali. Hospitalizacje są najbardziej kosztowną formą opieki. Część z tych pacjentów powinna być leczona na poziomie lekarzy rodzinnych i przychodni specjalistycznych.
Profesor Małgorzata Myśliwiec (kierownik Katedry i Kliniki Pediatrii, Diabetologii i Endokrynologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, Konsultant Wojewódzki w dziedzinie endokrynologii i diabetologii dziecięcej, Członek Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego, Członek Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Endokrynologii i Diabetologii Dziecięcej Wiceprzewodnicząca zarządu Sekcji Pediatrycznej Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego) twierdzi, że w ramach Ambulatoryjnej Opieki Specjalistycznej (AOS) potrzebne jest więcej badań diagnostycznych.
Jako przykład podała diagnozę celiakii. Obecnie, aby wykonać wszystkie niezbędne badania, trzeba przyjąć pacjenta do szpitala, a można by je wykonać w AOS, nie zajmując łóżek szpitalnych. Konieczne jest także umożliwienie wykonywania większej ilości badań i ustalenie „punktów odcięcia” w POZ. Wspomniane punkty odcięcia miałby wskazywać, kiedy pacjenta należy odesłać do AOS, a kiedy może być leczony w POZ. Jeśli konieczne byłaby konsultacja specjalisty, pacjent miałby przygotowane już badania.
Podobne stanowisko wyraziła także Agata Śmiglewska (Dyrektor Departamentu Analiz i Strategii w Ministerstwie Zdrowia). Zauważyła ona, że nadmiernie „konsumujemy” potencjał specjalistów, np. nadciśnienie samoistne powinno być leczone w POZ, a nie w AOS.
Pani Myśliwiec podkreśla także rolę innych zawodów medycznych niż lekarz.
Dołączenie do zespołu np. psychologa, dietetyka, farmaceuty, fizjoterapeuty realnie wpływa na spadek liczby hospitalizacji. Dobre wyedukowanie pacjenta w zakresie stosowania nowego leku czy zmian stylu życia sprawia, że mniej jest powikłań, a lekarz ma więcej czasu na leczenie.
Skąd wziąć pieniądze?
Piotr Nowicki (Dyrektor Instytutu Psychiatrii i Neurologii, członek ministerialnego zespołu ds. zmian systemowych w ochronie zdrowia) powiedział, że trzeba „odchudzić” sektor szpitalny, bo dodatkowych środków pieniężnych nie będzie. Aby dofinansować jakiś sektor, trzeba zabrać pieniądze z innego. Pan Nowicki zaznaczył, że słuszne będzie przeniesienie pieniędzy z AOS na POZ, a ze szpitali na AOS.
Doktor Igor Radziewicz-Winnicki (Prezes Zarządu PZU Zdrowie SA) powiedział wprost: „mamy w Polsce za dużo szpitali”. Wskazał, że wyjściem jest zamknięcie części z nich i przeniesienie pieniędzy na AOS.
Prezes PZU zadał także pytanie, czy słuszne jest rozgraniczanie POZ i AOS, może jest też trzecia droga? Zaznaczył tutaj rolę nowoczesnych technologii i telemedycyny.